Wrzesień pomału dobiega końca, tak jak końca dobiegło parę z moich kosmetyków.
Szampon Johnson`s Baby Lawenda - parę słów o nim tu.
Isana olejek pod prysznic Melone&Birne - o nim tu.
Babydream Pflegeöl - o nim parę słów tu
Alterra Szampon i odżywka z granatem i aloesem
I teraz parę słów. O ile 3 pierwsze produkty są moimi ulubieńcami i na pewno do nich wrócę, to produkty Alterry z aloesem i granatem wzbudziły we mnie mieszane uczucia. Jeśli chodzi o szampon, włosy domywał ładnie, zapach również okej, ale strasznie plątał włosy i niestety bardzo szybko się przetłuszczały. Jeśli chodzi o odżywkę byłam nią totalnie zawiedziona. Z włosami nie robiła nic. Liczyłam na ładne nawilżenie,a było nijako. Może dlatego, że za krótko ich używałam (były to produkty miniaturki). Ale po czterech razach raczej nie chcę do nich wracać.
A może wy macie inne odczucia?
Pozdrawiam,
Truskawkowa Mery:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz