Odkąd moja cera przestała być kapryśna i problematyczna, a problemy z wypryskami i wielkimi, podskórnymi, ropnymi gulami po operacji zniknęły jak ręką odjął, mogę sobie pozwolić na dużo delikatniejsze środki myjące do twarzy. Dlatego zaraz po tym jak mój "przyjaciel z Vichy" wyzionął ostatnie wyplucie :) sięgnęłam po żel myjący z Green Pharmacy, który leżał od ostatniego spotkania blogerek i czekał grzecznie na swoją kolej.. Czy spełnia moje oczekiwania? Zapraszam na recenzję:)
270ml produktu otrzymujemy w praktycznej buteleczce z pompką. Dla mnie to chyba najlepsze rozwiązanie jeśli chodzi o produkty do twarzy. Czysto i higienicznie. Ponadto po przekręceniu pompki możemy ją ponownie zablokować, a sama buteleczka nie jest wielkich rozmiarów, toteż dla mnie to idealna opcja na jakiekolwiek wyjazdy. Butelka jest ciemna,ale dokładnie widać ile produktu pozostało nam do zużycia.
Jeśli chodzi o konsystencję jest baaardzo płynna. Na zdjęciu nie byłam w stanie uchwycić produktu "w kupie" ponieważ zaraz zaczął spływać z ręki.
Żel jest przeźroczysty, ma zapach świeży, ogórkowy zapach, ale podejrzewam ,że to zasługa Aloesu.
Żel bardzo "miło" rozprowadza się nam na twarzy, delikatnie się pieni i bez problemu spłukuje. Nie pozostaje po nim ani żaden film,ani też uczucie ściągnięcia. Skóra jest miękka, gładka i pokuszę się o stwierdzenie, że w moim przypadku i odprężona. Naprawdę teraz w czasie upałów używałam go co chwila z nie lada przyjemnością.
Zapomniałabym dodać,że wg. producenta jest to żel przeznaczony do cery suchej. Ja mam cerę mieszaną w kierunku tłustej i znakomicie się u mnie sprawdził.
Za żel zapłacimy ok 6-8 zł, więc myślę, że to naprawdę niewiele,za tak fajny produkt.
Myślę, że jedynie osoby z cerą problematyczną, z wypryskami nie będą z niego zadowolone, gdyż naprawdę jest on bardzo delikatny.
Czy do niego wrócę? Na chwilę obecną pozostało go nieco ponad 1/4 i mam ochotę sięgnąć po kolejną buteleczkę,aczkolwiek nie wykluczam,że tym razem wybiorę ten z szałwią:) Na razie poza szamponem pokrzywowym, żaden z kosmetyków Green Pharmacy mnie nie zawiódł,szczególnie zaś uwielbiam ich olejki z łopianowe.
A co wy sądzicie na temat kosmetyków Green Pharmacy? i jakich innych żeli do twarzy używacie?
Pozdrawiam w ten pochmurny poniedziałek!
- Truskawkowa Mery:)
Ps.Jestem już na Bloglovinie! Więc zapraszam :)
Zapraszam Was również na moje konto Facebook!
Ja też zaczełam go używać i jak na razie mam mieszane uczucia... i na dodatek nie za bardzo lubię używać żeli do twarzy:)
OdpowiedzUsuńja go uwielbiam:)
UsuńNie miałam go, ale brzmi ciekawie, też mam cerę mieszaną, bardziej tłustą to prawdopodobnie u mnie też by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńjest naprawdę delikatny i świeży:)
OdpowiedzUsuńnie znam tej firmy, nie słyszałam nigdy o niej :)
OdpowiedzUsuńWypróbuj sobie ich olejki do włosów:)
UsuńJa mam wypryski ale jestem zadowolona ;)Jest bardzo delikatny. Lubię kosmetyki GP ;)
OdpowiedzUsuńja też lubię ich produkty.Poza szamponem pokrzywowym, bo plątał mi włosy niemiłosiernie
Usuńlubię tą firmę, peelingi, balsamy i olejki do włosów. do twarzy jeszcze nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam tego żelu .. lubię produkty tej marki do pielęgnacji włosów :)
OdpowiedzUsuńdo oczyszczania twarzy obecnie stosuję piankę Iwostin Purritin, która świetnie się u mnie sprawdza :)
Czaiłam się na tą piankę,ale narazie wykańczam szafowe zapasy:)
UsuńO firmie słyszałam, ale nie wiedziałam, że mają taki fajny i tani żel. Muszę poszperać u siebie, bo przyda mi się coś do odświeżania twarzy po tych upałach :)
OdpowiedzUsuńfajnie orzeźwia
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy na mojej mieszanej cerze by się sprawdził... brzmi zachęcająco, chociaż konsystencja wg mnie zbyt wodnista
OdpowiedzUsuńja mam go już drugi raz i zapach mnie już wkurza ;) siedzi w domu u mojego chłopaka na wannie ;)
OdpowiedzUsuńnie lubię jak takie produkty są rzadkie....ale myślę, że może byc niezły:)
OdpowiedzUsuń