Masełko otrzymałam na OSBK. Jak tylko odkręciłam słoiczek, zerwałam folię ochronną i poniuchałam to przepadłam totalnie. Ale do rzeczy!
Skład
Aqua, Butyrospermum Parkii Butter, Paraffinum Liquidum, Dicaprylyl
Ether, Cetearyl Alcohol, Cera Alba, Ceteareth-20, Cyclomethicone,
Isopropyl Myristate, Petrolanum, Sodium Polyacrylate, Tocopheryl
Acetate, Vanilla Planifolia Extract, Propylene Glycol, Citric Acid,
Parfum, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Benzyl Benzoate,
Limonene, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone,
Methylisothiazolinone, CI:16255, CI:19140.To co mi się podoba to masło shea na drugim miejscu. Jestem jego miłośniczką. Parafina na trzecim może odstraszać, ale nic bardziej mylnego!
Opakowanie i wydajność
Plastikowy słoiczek, z którego łatwo nabrać produkt. Właścicielki długich paznokci mogą być mniej zadowolone, aczkolwiek chyba wszystkie masła do ciała dostępne są w takiej formie opakowania.Opakowanie było początkowo zabezpieczone folią ,także mamy pewność, że żadne niepożądane obce paluchy nam go nie "zmacały".:)
Słoiczek zawiera 250 g produktu, który łatwo wydobyć do samego końca,co zdecydowanie zwiększa wydajność.
Konsystencja i zapach
Typowa, jak dla masła do ciała. Nie za rzadka, nie za gęsta. Łatwo się rozprowadza i nie pozostawia tłustej warstwy. Szybko się wchłania. Zapach jest obłędny, arcycudowny. Mój zimowy ulubieniec. Kojarzy mi się z przygotowywania bułeczek maślanych. Ot taka słodycz, która nie tuczy:)
Działanie
Według producenta ma być odżywcze. Nie zauważyłam jakiegoś wybitnego odżywienia czy nawilżenia skóry, natomiast, zwykle o tej porze roku miałam wybitnie suchą skórę, która się łuszczyła i swędziała. Nakładam masło rano, przed wyjściem z domu i żaden mróz mi nie grozi. Mój coroczny, swędzący problem zniknął. Skóra nie jest jakaś wybitnie nawilżona, ale nie swędzi i nie łuszczy się:)Moja ogólna ocena to 8/10.
Zapach jest przegenialny. Jak je skończę, z pewnością sięgnę po kolejne opakowanie. Ewentualnie może zdecyduję się na inny wariant zapachowy.
Cena waha się między 8 a 10 zł. Myślę, więc, że naprawdę warto spróbować:)
Jestem ciekawa waszej opinii na temat maseł Joanna Naturia? Miałyście któreś?
Pozdrawian,
Truskawkowa Mery:)
ładnie wygląda :) uwielbiam masełka do ciała :)
OdpowiedzUsuńtak już sam wygląd jest smakowity!
UsuńBardzo lubię wszystko co waniliowe, a zwłaszcza jako zapach kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńja teeez!
UsuńJa mam teraz waniliowe masło z Farmony i też jest świetna ;) Z joanny mam kawowe ;) i bardzo jestem go ciekawa, bardzo bardzo :)
OdpowiedzUsuńkurcze, ja nie widze nigdzie Farmony, a mam pare rzeczy ktore chcialabym wyprobowac
Usuńmówisz, że ładnie pachnie?:))
OdpowiedzUsuńwięc muszę wypróbować
buziaki
tak, dokładnie!
Usuńmiałam to maselko waniliowe i truskawkowe.
OdpowiedzUsuńoba mają obłędne zapachy ♥
z pewnością jeszcze nie raz do nich wrócę :)
musze wyprobowac truskawkowe i kawowe jeszcze:)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda, ciekawie się zapowiada :) jak zużyję kosmetyki do ciała to zaopatrze się w to cudo :)
OdpowiedzUsuńRewelacja! Do tej pory męczyłam podobne waniliowe mazidełko z Avon, ale że Joannę znam i uwielbiam, to chętnie spróbuję i tego ;) Tym bardziej, że moje właśnie mi się skończyło.
OdpowiedzUsuńJa bym miała obawy, że to zjem :P
OdpowiedzUsuńa też mnie kusi:)
OdpowiedzUsuń