Łączna liczba wyświetleń

sobota, 4 maja 2013

Moja kolekcja kosmetyków do makijażu #2 - Korektory

Idąc za ciosem, dziś kolejna notka o moich makijażowych zbiorach. Dziś rzutem na taśmę idą korektory.
Mam szóstkę wspaniałych, spełniających różne funkcję.

 Dużo myślałam (o tak,zdarza mi się:D) jak je sklasyfikować i myślę, że najwygodniej będzie uporządkować je wg. zabarwienia:)

Różowe tony:

Essence. Pureskin anti-spot cover stick w odcieniu 02 sand. Jego zabarwienie zawiera różowe tony, natomiast jest ich bardzo niewiele, dostrzegam je dopiero w zestawieniu z typowo beżowymi korektorami. Jest czymś pośrednim między beżowymi a różowymi tonami. Korektor jest w formie sztyftu, jest też dosyć ciężki,więc stosuję go tylko i wyłącznie na trądzik lub do ukrycia blizn, nie nadaje się ani pod oczy ani na powieki, ze względu na swoją konsystencję.Krycie jest bardzo mocne. Jeśli nie nawilżymy dobrze skóry może podkreślić suche skórki. jest niesamowicie wydajny - nie wiem czy kiedykolwiek dobrnie końca:)

My Secret Fast Cover-Up. Na zdjęciu wydaje się być totalnie beżowym korektorem,natomiast po roztarciu widoczna jest jego różowa strona mocy. Korektor jest w formie kredki, natomiast jego właściwości i zastosowanie są takie same jak w przypadku korektora Essence.

Garnier Pureskin. 2 in 1 Antispots Roll-on w odcieniu Jasnym. - Przyznam,że ten korektor to dla mnie duże zaskoczenie. Nie przepadam za produktami Garniera ( poza jednostkami,mają parę perełek reszta to badziew i chemia)Ten jednak zaliczę do perełek tej firmy. Pureskin Roll-on to korektor z aplikatorem w formie kulki, jest płynny i na pewno nadaje się tylko do korygowania i tuszowania wyprysków. Robi to jednak wyśmienicie. Ponadto jego formuła przyczynia się to szybszego gojenia wyprysków.Moje zastrzeżenie budzi tylko sama kulka, bo nie mam odwagi jeździć nią po wypryskach, moim zdaniem jest to maksymalnie niehigieniczne. Używam do niego pędzelka lub palców.:)

Beżowe tony:

Mannhatan Wake Up Concealer nr1. - Zadaniem tego delikwenta jest rozświetlać okolice pod oczami, tuszować drobne zaczerwienienia i zasinienia. Całkiem dobrze sobie z tym radzi, ale spektakularnych efektów nie oczekujmy. Jest to przyzwoity,kremowy i rozświetlający korektor a aplikatorem w formie gąbeczki. Moim zdaniem rozświetla świetnie,natomiast gorzej radzi sobie z kryciem.

Żółte tony:


E.L.F. All Over Cover Stick w odcieniu Apricot Beige. O tym korektorze mogłabym pisać Peany. Maskuje niedoskonałości typu trądzik, przebarwienia. Jest znakomitą bazą na powieki pod cienie, Przedłuża trwałość cieni i podbija ich kolor, ponieważ wyrównuje koloryt powiek. Również jest korektorem w sztyfcie natomiast jego wykończenie jest satynowe,kremowe. Przy korektorze Essence wykończenie jest suche i pudrowe. Sztyft ma szeroką średnicę, więc wygodnie nabiera się go pędzelkiem. Dla mnie bomba. Nie nadaje się tylko do cieni pod oczami, jest dosyć ciężki. Czaję się na inne odcienie,bo tak naprawdę kosztuje grosze- ok 7zł.



Miss Sporty. Be connected Concealer w odcieniu 011 Light - to miniaturka tester, natomiast jest bardzo wydajny. Na pewno kupię opakowanie pełowymiarowe. Produkt z aplikatorem gąbeczką. Świetnie żółto-zabarwiony. Nadaje się jako baza pod cienie - może nie podbija koloru,ale przedłuża ich trwałość, maskuje cienie pod oczami i świetnie rozświetla tą okolicę, oraz całkiem przyzwoicie kryje niedoskonałości. Jest lekki i kremowy.

I to by było na tyle. W kwestii korektorów, ciągle jeszcze poszukuję i sprawdzam. Swietnymi produktami są na pewno Garnier, Mannhatan i korektor z Elf`a, jednakże tutaj ciąglę daję się skusić na coś nowego:)
A wy jakich macie korektorowych ulubieńców? Chętnie poczytam i posłucham:)

Miłej soboty
-Truskawkowa Mery!

8 komentarzy:

  1. ja nigdy nie używałam korektorów, ale ostatnio kupiłam swój pierwszy: L'Oreal Correcteur Mineral - czyli korektor mineralny o pudrowej konsystencji. korektor jest wyposażony w delikatny pędzelek z naturalnego włosia, który znacznie ułatwia jego aplikację. jak narazie nieźle się sprawdza, może niedługo napiszę jego recenzję .. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o to czekam na recenzje,korektory kupuję częściej niz podkłady:D

      Usuń
  2. No ładnie ładnie. Tak kredka antybakteryjna, którą dostałyśmy jest bardzo fajna - szkoda tylko że trzeba ja ostrzyć ;/ Mówisz, że garnier taki fajny ? będę musiała bliżej go poznać ;) A co do czarnego mydła, to ja stosuję je jako maskę na twarz - genialnie oczyszcza i jednocześnie nawilża ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tą co dostałyśmy oddałam siostrze:) tą kupiłam już jakiś czas temu,ostrzenie to nie taka zła sprawa jak się ma dobrą temperówkę:) co do tego mydła muszę spróbować

      Usuń
  3. w swojej kolekcji mam jedynie korektor z Bourjois HM. Używam jedynie na cienie pod oczami, bo mam z tym spory problem :D

    OdpowiedzUsuń
  4. no właśnie czekam kiedy bęszie na niego promocja, bo chcialam wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejna ciekawa zbiorowa recenzja :) nie miałam tych korektorów, na razie mam z Essence z pędzelkiem, potem chcę sprawdzić z Bell, a potem zestaw 4 korektorów z Wibo, a potem mogę wziąć się za te :D

    OdpowiedzUsuń
  6. E.L.F. najbardziej mi się spodobał z wszystkich przedstawionych przez Ciebie. Cena i opis skutecznie kuszą i już wiem, że wyląduje na mojej chceliście :)

    Chyba nie trafiłam jeszcze na ideał. Siostra kupiła sobie Manhattan Clearface w kredce i bardzo sobie chwali. Ja póki co wykorzystuję te, które mam w swojej paletce, ale już rozglądam się za nowością. Pamiętam, że kiedyś miałam avonowski z tej serii do cery problematycznej, ale zraził mnie ciemny kolor.

    OdpowiedzUsuń