Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 29 sierpnia 2013

Gdzie chętnie zaglądam cz.1

Witajcie,

dziś wpadam z niewielką porcją blogów, do których chętnie zaglądam i gdzie najczęściej szukam inspiracji.
Może i Wam któreś wpadną w oko i natchną odrobinkę:)

1. Blog przepysznie kulinarny:)
Nie mam pomysłu na obiad? sałatkę na niewielkie przyjęcie? a może wpadła mi spora ilość owoców i warzyw i nie wiem jakie przetwory z nich stworzyć? Nic prostszego wpadam do MARGARYTKI i odpowiedź mam podaną.... na talerzu:)
Nie wiem, jak ona to robi,ale wyczuwam tu magię rodem z Hogwartu:)

2.Blog bajecznie makijażowy!
Tu również wyczuwam magiczne sztuczki:) Królowa gry światłocieniem i mistrzyni władaniem kolorami częstuje nas bajkowymi makijażami,czasem wrzucając jakąś przydatną recenzję. Oprócz tego autorce nie brak urody i wdzięku. O kim mowa - O Fangle Fashion oczywiście!

3. Blog z recenzjami!
Jeśli szukam jakiegoś produktu i liczę się z opiniami na jego temat, wkraczam na terytorium Karminowych Ust. Szczegółowości jej recenzji mógłby pozazdrościć sam Inspektor Gadżet czy Sherlock Holmes. Ponadto cenię sobie to, że żadna najmniejsza substancja szkodliwa nie umknie jej bystremu umysłowi:)

4. Blog D.I.Y. - czyli zrób sobie prezent!
Jeśli szukam inspiracji, brak mi pomysłu na prezent, upominek,dekorację do domu lub po prostu moje ręce chciałyby coś stworzyć,ale "musk" najzwyczajniej w świecie nie wie co, zerkam do Truśkawki, która nie dość że piękna to i wielorako uzdolniona:) Skąd wiem? Ponieważ znam ją osobiście:) Tak! To jest zaszczyt!

5. Blog pozytywnie nakręcony:)
Szukając czasem inspiracji nastrajającej pozytywnie wkraczam w Świat okiem Rodzynki. Co tam znajdę? Wszystko. Od recenzji, przez pomysły makijażowo- manicurowe, przepisy kulinarne po tutoriale D.I.Y:)
Ponadto właścicielka jest przecudownie radosna i skromna,a ilekroć wkraczam w jej Świat widzę ten uśmiech, którym wszystkich obdarza i aż chce się żyć!

6. Recenzje ostre jak brzytwa:)
Blog nietuzinkowej,kapryśnej i wyjątkowej dziewczyny ze Śląska. Krytyki się nie boi,ale i sama skrytykować potrafi! Jeśli szukasz odrobinki humoru, opinii szczerej do bólu i ostrej jak nowiutka brzytwa, wdepnij do Kapryska i znajdziesz najbardziej rzetelne posty blogosfery!

7. Blog Bratniej Duszy!
Macie czasem wrażenie, że gdzieś w świecie krąży Wasz osobowościowy klon? Podobne nastroje, odczucia, a czasami nawet używa tego samego podkładu(Skandal! Może jeszcze nosi taką samą sukienkę, hę?! :p )? Ja przeżywam swoiste de ja vu, za każdym razem po odwiedzinach Puszki - Grafomanki. Tu chyba też musiała działać jakaś ... magia? :D

Narazie tyle chciałabym Wam polecić:) Ale jeśli macie ochotę, mam jeszcze sporą ilość takich "Asów" w rękawie i nie zawaham się ich użyć:) A może znacie wyżej wspomniane delikwentki?
Czekam też na wasze propozycje,gdzie warto zaglądać, a tymczasem czeka mnie sporo pracy przy organizacji przyjęcia dla mojej Mamy, więc na kilka dni znów zniknę by wrócić z nową dawką pozytywnej energii:)

Buziakuję nieco jesiennie,
-Truskawkowa!

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

I urodziny bloga:)

Dokładnie rok temu zaczęłam blogowo - kosmetyczną działalność na Blogspocie.Nie był to mój pierwszy blog, ponieważ pierwszego prowadziłam jeszcze w czasach liceum i był to typowy "pamiętnik":) Ten odszedł w zapomnienie dawno temu:)
Pamiętam jak dosyć długą chwilę wahałam się z zakładaniem, bo blogów o tym kierunku było multum. Ale w końcu się przełamałam i pomyślałam: Zakładaj i rób to co kochasz:) Nieważne co powiedzą!
Pamiętam też, że kompletnie nie wiedziałam jak zacząć:) Dodam też, że jednak w trakcie blog obrał kierunek nie tylko kosmetyczny,ale i kulinarno-"duitjurselfowy":)
Po roku stwierdzam,że było warto! Poznałam wspaniałych ludzi,a przy okazji okazało się, że moje rodzinne miasto "wypuściło" kilka przesympatycznych blogerek, a jedną znałam osobiście bardzo dobrze:) (Pozdrawiam Cię, Kinga!)
A teraz kilka suchych faktów:
- Wypuściłam 110 postów
- Blog miał 12725 wejść
- 845 razy skomentowano moje posty
- i mam 53 przewspaniałych obserwatorów:)
Może liczby dla niektórych nie są porywające,ale dla mnie znaczą naprawdę wiele:) A wszystkim Wam chciałabym powiedzieć:

 

Dziękuję, że jesteście!


Pozdrawiam,
Truskawkowa Mery



sobota, 24 sierpnia 2013

Letnie ożywienie mojej twarzy czyli...

Witajcie!

Dziś parę słów o produkcie, który znalazł się w moich ulubieńcach ostatnich miesięcy,a genialnie ożywia twarz nawet przy najprostszym makijażu. Mianowicie chodzi o pomadkę P2 Pure Color Lipstick w odcieniu 059 Copa Cabana.
Ja swoją zakupiłam podczas czerwcowej wyprawy do Berlina. Pomadka zamknięta jest w estetycznym, srebrnym opakowaniu (które odrobinkę starło się na rantach),a sama szminka ma wytłoczone logo P2.
Jej trwałość nie jest powalająca, aczkolwiek ujdzie. Ja pokochałam ją za kolor:) No właśnie ciężko mi oddać na zdjęciu ten kolor. Coś między różem, koralem,a brzoskwinką.Wykończenie jest delikatnie matowe.


I jak Wam się podoba? A może znacie ? Lubicie?
Ps. Jaki macie patent na blogowe zdjęcia ust? Bo ja ciągle szukam sposobu by jak najlepiej oddać kolor i nie do końca mi to wychodzi:)
Pozdrawiam,
Truskawkowa!


środa, 21 sierpnia 2013

Ulubieńcy ostatnich miesięcy - czyli coś czego dawno nie było!

Witajcie!
Niedawno uświadomiłam sobie, że ulubieńców nie było u mnie baaardzo dawno. Pomyślałam, że czas podzielić się tymi kilkoma perełkami, które uzbierały mi się w tej kategorii:)

Zacznę od kosmetyków do pielęgnacji, ponieważ jest ich zdecydowanie mniej.


Woda termalna Uriage
Wypsikuję ją litrami. Przecudownie przynosiła mi ulgę w upały, które w tym roku nieźle dały w kość. Przyjemna mgiełka nie tylko przynosi uczucie ulgi,ale wspomaga też działanie maseczek z glinki. Zauważyłam,że odkąd jej używam moja skóra wygląda o wiele lepiej, czego nie widziałam np. podczas używania Termalki z Iwostinu.
Wodę możemy dostać w Aptekach i Superpharmie (często pojawia się tam w promocji).


Pharmaceris Peeling enzymatczny z 5% kw. migdałowym
No dla mnie produkt cud. To co zrobił z moją kapryśną cerą zahacza o cud. Do najtańszych może nie należy (35-40zł),ale biorąc pod uwagę, że starcza na 1,5- 2 miesiąca używania, myślę, że warto. Teraz używam go 2-3 razy w tygodniu:) Wyciszył ataki wyprysków i pomógł w zmniejszeniu widoczności porów.


Płyn micelarny Be Beauty
Dopełnia pielęgnacyjną świętą trójcę. Zużyłam już ok 12 butelek i nie zamierzam z niego rezygnować. Z tego co wiem, biedronka wcale go nie wycofała. Świetnie zmywa makijaż, nie powoduje podrażnień. Dodatkowo przelewam go do do butelki z atomizerem i świetnie nadaje się też do codziennego czyszczenia pędzli.



Jajko do podkładu EBELIN
Zakochałam się w tym produkcie. Podkład rozprowadza się bajecznie. Żadnych smug, żadnych plam. Pięknie wpracowuje kosmetyk w naszą buzię. Dodatkowo kosztuje grosze. Zaopatrzyłam się w jeszcze jedno zapasowe. Jedyną jego wadą jest to, że jest dostępny w niemieckim DM, którego u nas nie ma. Chociaż coraz częściej pojawia się w wielu sklepach internetowych np.Drogerii Cytrynowej.


Mascara WIBO DOLLS LASH

 Ta skromnie wyglądająca maskara skradła moje serce. Przepięknie podkreśla i zagęszcza moje rzęsy. Miło znaleźć taki hicior za cenę w okolicach 10zł. Przebiła w efektach moją ulubioną maskarę z PEPCO.
 Bankowo kupię następną.


Pomadka Cien nr 9 Neon Coral

 Pomadka pochodzi z limitowanki, która pojawiła się w Lidlu. Przyznam,że nie oczekiwałam po niej wiele, bo to pomadka z hipermarketu. Jak bardzo biję się teraz w pierś. Kolor jest przecudowny i to właśnie ten Koral zachęcił mnie do zakupu. Pomadka na ustach ma wykończenie matowe, zdarza jej się podkreślić suche skórki, jak to zwykle przy matowych pomadkach bywa. Ale jej przeogromnym plusem oprócz koloru jest trwałość. Z ręką na sercu - ta pomadka wytrzymuje u mnie bez poprawek ok 6 godz. Po drobnych poprawkach wytrzyma jeszcze 3. Z ust schodzi w przyzwoity sposób, nie zostawia paskudnych plam.
W połączeniu z różem Catrice tworzy wspaniały makijaż, nie wymagający już nic więcej:) (kosztowała 5,99)


Pomadka P2 059 Copa Cabana

Kupiłam ją podczas pobytu w Berlinie. Urzekł mnie jej kolor i wykończenie w kierunku przyjemnego matu.
To przepiękny róż w kierunku koralu. Zdecydowanie mniej rażący niż Neon Coral, w którym widzę wiecej pomarańczowych tonów. 
Nie jest już tak trwała jak Cien, ale wybaczam jej to za kolor.


Catrice Defining Blush. 050 Apropos Apricot.

Przepiękny odcień brzoskwini, w którym odnajdujemy ożywiające buzię złote tony.
Róż Catrice utrzymywał się na mojej twarzy przyzwoicie długo, podczas tegorocznych upałów. Genialnie komponował się z moimi ulubionymi pomadkami Cien oraz P2.


Podkład Maybelline Affinitone
To jedyny podkład, który ma prawo przetrwać na mojej twarzy podczas upałów więcej niż 2 godziny.
Odcień, który obecnie używam to 24 Golden Beige. Są niezwykle rzadkie,więc trzeba uważać ,żeby się nimi nie pobrudzić, ale dzięki temu łatwo pokrywają naszą buzię. Nie zapycha, nie tłuści. Uwielbiam wykończenie jakie daje. Krycie jest średnie,ale wystarcza aby pokryć moje blizny potrądzikowe.

To już wszystkie perełki, pochodzące z okresu od kwietnia do teraz. Jeśli chodzi o kolorówkę w czasie upałów często ograniczałam się jedynie do Catricowego różu i pomadek:) ale kiedy nadarzała się potrzeba pełnego makijażu oczywiście sięgałam po podkład.

Jestem ciekawa jak wyglądają wasi ulubieńcy okresu letniego:) A może pojawiają się tam również te produkty? Dajcie znać!

Pozdrawiam,
Truskawkowa!

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Wyniki rozdania Jajka EBELIN! :)

W ciągu ostatnich kilku dni zamilkłam,ale ma to związek z małymi problemami technicznymi z aparatem.
Nie martwcie się, w ciągu kilku dni wrócę z pełnowartościowymi postami!:)
Dziś przychodzą z wynikami rozdania, które dotyczyły Jajka do makijażu EBELIN. Losowania dokonałam,a RÓŻOWE JAJKO wędruje do obserwatorki o nicku  .......

....... Tamtaramtamtadam:                               
    PUSZKA !!!

Gratuluję!
A teraz oczekuję o dane do przesyłki na maila: strawberrymerry25@gmail.com

Ja tymczasem zmykam i niebawem pojawię się znowu!

Pozdrawiam,
Truskawkowa!

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

TAG: 50 Przypadkowych faktów o mnie

Witajcie!
Nowy Tydzień przed nami, A ja przychodzę do Was z kolejnym Tagiem, który odsłania jakąś cząstkę mnie:)

1. Moje prawdziwe imię to Miłosława. Rodzice mieli sentyment do staropolskich imion i nie spodziewali się, że imię przysporzy mi tyle kłopotów:) Praktycznie każdy dokument czy to legitymacja, dowód, paszport, prawo jazdy czy umowa bankowa wypisywana jest dwa razy, bo zawsze przemianują mnie na Mirosławę:)
A na studiach, kiedy się przedstawiałam, koledzy myśleli,że mam wadę wymowy i nie wymawiam R:)

2. Zdrobnienie tego imienia również przysparza wiele problemów. Najczęściej więc jestem po prostu Miłką.
Ale moi przyjaciele wykazują się czasem nie lada kreatywnością więc jestem też: Miłkiem, Miłsonem, Miłą, Miluśką, Miluchną a nawet Milky Way`em:)

3. Tato od zawsze nazywa mnie "Łosiu" od Miłosi:) Ale ten przywilej przysługuje tylko jemu i nie waha się go używać:)

4.Jestem dzieckiem wody i lasu. Pływam od niepamiętnych czasów i najlepiej czuję się w lesie. Nigdzie się tak nie relaksuję i nie nabieram takiego wiatru w żagle, jak właśnie w lesie! Nie dla mnie zatłoczone, wielkie miasta.

5.Uwielbiam wcześnie wstawać. Nie dla mnie spanie do południa,ale oczywiście zdarzają mi się też takie incydenty.:)

6. Mam dwójkę młodszego rodzeństwa, więc wykształcił się u mnie pełny profil "opiekuna stada":) Do dziś kiedy słyszę karetkę, dzwonię zapytać rodziców i rodzeństwo czy wszystko w porządku:)

7. W dzieciństwie byłam prawdziwą chłopczycą:) Sukienki były moim wrogiem, za to kochałam biegać za piłką. Do dziś lepiej mi się czasem dogadać z facetami:)

8. Miałam też niesamowicie niewyparzoną gębę.Dalej często najpierw coś palnę,a potem pomyślę. W podstawówce poprosiłam Panią,żeby już nie krzyczała na klasę bo mam okropny ból głowy... Na swoje wytłumaczenie mam tylko to,że miałam prawie 40st. gorączki i okazało się że mam anginę:) Ale do dziś okropnie mi za to wstyd.

9. Nie umiem kłamać i ściągać:)

10. Jestem totalną niezdarą. Przewracam się na prostej drodze, potykam na każdym kroku. Więc wyglądam jak kupka siniaków.

11. Po rodzinie taty odziedziczyłam skłonność do krągłości, talent kulinarny i młody wygląd.-Mam 26 lat i ciągle jestem pytana o dowód podczas kupowania alkoholu w sklepie:)

12. Kocham gary!-w domyśle uwielbiam pichcić, gotować i piec. Sama wymyślam nowe przepisy,a nasza lodówka nigdy nie jest pusta. Nasi znajomi wiedzą, że u nas zawsze można załapać się na coś smacznego.

13. Jestem niesamowitym łasuchem - co niestety widać:) Nigdy nie byłam niejadkiem.

14. Jestem czekoladoholikiem... - potrafię sobie odmówić słodkości i pyszności. Ale jeśli ktoś postawi przede mną coś z czekoladą -wymiękam.

15. .... i kawoholikiem. - Poranek zaczynam od mocnej kawy. W trakcie dnia potrafię jej wypić ok. 5 kubków. Wiem,że nie jest to zdrowe,ale pomaga przy moim niskim ciśnieniu:)

16. Muzyka towarzyszy mi na każdym kroku i potrafi definiować mój nastrój. Nie lubię ciszy. Kiedy coś mnie dobije, lubię pójść na spacer, puścić sobie coś energetycznego w słuchawkach i naładować baterię.

17. Jestem beksą - w ten sposób najczęściej odreagowuję stres. Dla mnie to całkowicie normalne, że najpierw się "wypłaczę", ale zaraz potem wchodzę na obroty i na mojej twarzy gości uśmiech:)

18. Jestem elastyczna i nie zdefiniowałam jeszcze do końca co będę robić w życiu. Lubię podejmować nowe wyzwania. W dzieciństwie chciałam być nauczycielką jak moja babcia i mama. Potem farmaceutką,skończyłam liceum o profilu biologiczno-chemicznym. Zdecydowałam się jednak studiować filologię germańską i wsiąkłam. Byłam w kole naukowym:) Do tej pory pracowałam jako: pracownik produkcyjny, kelnerka, lektor językowy, tłumacz, sekretarka i..... telemerketerka:) Prawda, że szeroki zakres możliwości:) Obecnie poszukuję nowej pracy:) i nie wykluczam rozszerzenia wykształcenia o kolejny kierunek.

19. Zawsze martwię się na zapas,ale tą cechę charakteru staram się u siebie zwalczyć i żyć chwilą!

20. Zaczęłam się malować dopiero na studiach. Co śmieszniejsze często maluję innych, ale u siebie na co dzień makijaż ograniczam do podkładu, tuszu i kredki do brwi:)

21. Jestem mężatką od 2 lat:) - Szczęśliwą:)

22. Mój mąż jest moim całkowitym przeciwieństwem. Ja jestem raczej wybuchowa, on z kolei jest ostoją spokoju:)

23. Tego nie wie pewnie nikt,ale jestem czynną forumowiczką na forach dla chorych na Wrzodziejące Zapalenie Jelita Grubego. Sama nie jestem chora,ale wspieram męża w walce z tą wstrętną chorobą.
Staram się też wspierać i promować organizacje walczące o prawa dla chorych na WZJG i nagłaśniające problemy tej choroby.

24. Kiedyś zastanawiałam się nad prowadzeniem bloga o tematyce tej choroby. Dotyczącego sposobów leczenia,objawów, diety, programu leczenia w naszym Państwie,a także naszych drobnych sukcesów w walce z chorobą.

25. Na komputerze spisuję swoją "książkę kucharską" pod kątem smacznych potraw dla chorujących na WZJG:) Która pewnie zostanie tylko dla naszego użytku.

26. Wolny czas lubię spędzać w ogrodzie rodziców - sama mieszkam w kamienicy.
Czyż nie jest pięknie?:)

27. Mogę robić różne rzeczy w ogródku: kosić trawę, grabić liście, zamiatać, ale żadna siła nie zmusi mnie do ... plewienia brrrrrrrrr! Nie znoszę!

28. Uwielbiam wszelkie prace kreatywno-twórcze czyli wszelkie D.I.Y. Mogę nad tym ślęczeć godzinami, ale...

29. totalnie nie potrafię rysować. To była moja zmora w szkole.

30. Podobnie ze sportem - lubię ruch. Aerobik, rower, spacery, siatkówka, koszykówka.

31. Ale nienawidzę biegać.:)

32. Kocham imprezy na których mogę tańczyć:)

33. Potrafię bardzo szybko komuś zaufać,ale często mylę się co do ludzi, więc często się na nich zawodzę.

34. Bardzo cenię przyjaźń i potrafię się poświęcać . Jeśli coś się dzieję komukolwiek z moich przyjaciół, nawet telefony w środku nocy  nie stanowią dla mnie problemu:)

35. Jestem leworęczna! Jak Einstein, Beethoven i Aleksander Wielki - więc szansa na drobną sławę jeszcze jest ;)

36. Bałam się wsiąść za kółko,ale na sprawą mojej super Pani instruktor polubiłam jazdę samochodem i od niemal 2 lat jestem kierowcą. Co nie zmienia faktu,że ciągle się uczę:)

37. Uwielbiam zakupy w SH. Zawsze można wyszukać tam coś nietypowego.

38. Mam problem z kupieniem butów, ponieważ mój rozmiar buta to 42. (Czasem 43) W podstawówce miałam przydomek "Wódz Wielka Stopa", a tato śmiał się że do ślubu pójdę w białych kajakach:)

39. Nie cierpię butów na obcasie.

40. Gdybym mogła na okrągło chodziłabym w materiałowych trampencjuszach:)

41. Na codzień jestem poukładana, czasami wręcz pedantyczna. Wszystko planuję,ale często zdarzają mi się spontaniczne wyskoki:)Potrafię rzucić wszystko,wsiąść w samochód i pojechać spotkać się ze znajomymi.

42. Moja przyjaciółka często mówi,że jestem wariatką:) w pozytywnym wariancie. Uwielbiam żartować i śmiać się ze wszystkiego. Uwielbiam też żartobliwe przekomarzanki i jestem typową gadułą.

43. Uwielbiam dzieci, za ich prostotę, spontaniczność i radość z małych rzeczy. Często przygarniam pod opiekę dzieciaki znajomych:) ( no dobra przyznaję się, lubię się czasem pobawić zabawkami:)

44. Marzę o tym,by zwiedzić kiedyś Szwecję i Danię. Nie potrafię wyjaśnić dlaczego:)

45. Kocham Truskawki i mogę je jeść koszami:)

46. Jestem zmarzluchem, więc kocham gdy jest gorąco:)Aczkolwiek tegoroczne upały i mi dały w kość.

47. Nie mam balkonu, więc kiedy jest ciepło, pierwszą poranna kawę piję w piżamie, siedząc w oknie na parapecie.

48. Dwa lata temu ciągle używałam błędnie "bynajmniej" jako "przynajmniej" :) Dopiero mój przyjaciel mnie uświadomił. Żenua!

49. Jestem molem książkowym:) Jeśli książka jest naprawdę dobra pochłaniam ją w 2 dni.

50. Zawsze na spontanicznych zdjęciach mam głupią minę:)Nie potrafię być normalna:)

I to by było tyle moich mrocznych sekretów. Sama chętnie czytałam Wasze i chętnie poczytam te, których jeszcze nie widziałam.
A może niektóre fakty są Wam "bliskie"?
Pozdrawiam poniedziałkowo!
-Truskawkowa


sobota, 10 sierpnia 2013

Mleczny drink dla moich włosów:)

Pogoda troszeczkę odpuściła i dziś wreszcie cieszymy się milutkim chłodkiem. Za to przez cały czas upałów raczyłam się mlecznymi koktajlami,a moim włosom serwowałam mleczne ożywienie w postaci maseczki Kallos Latte.
 Ta maseczka miała już sporą ilość miłośników w blogosferze, więc długo się zastanawiałam czy warto jeszcze dorzucić swoje 3 grosze, ale pomyślałam, że naprawdę ta maseczka naprawdę na to zasługuje.

Opakowanie, które posiadam to przeźroczysty słoiczek o pojemności 275 ml. Jak dla mnie pojemność jest idealna, nie za dużo, nie za mało. A przede wszystkim wiem, że nie zdąży mi się znudzić oraz że zdążę ją zużyć przed upływem terminu ważności.

Maska ma biały kolor i jest niezwykle gęsta,dzięki czemu potrzebujemy niewielkiej ilości by odżywić nasze włosy. Producent zaleca trzymać ją od 5-10 min, ja natomiast dawałam jej spokojnie od 20-30 min. Włosy po zmyciu są sypkie,gładkie. Po miesięcznym używaniu jej 1-2 razy w tygodniu odnotowałam naprawdę fajne wzmocnienie włosów oraz bardzo ładny połysk.


Jak dla mnie ma ona jednak dwie malutkie wady. Pierwszą jest zapach. Owszem słodki, budyniowy,ale ja nie do końca się z nim polubiłam. Dosyć długo utrzymuje się na włosach.
Drugą wadą jest to,że przy regularnym stosowaniu moje włosy szybciej się przetłuszczają.

Czy kupię więc tą maseczkę ponownie? Tak! Na pewno na okres letni, kiedy moje kudły są wystawione często na mało miłosierne warunki: słońce, woda, wiatr. Jestem miłośniczką kąpieli w jeziorach i nie mam w zwyczaju jakoś nadmiernie dbać wtedy o włosy. Schną często zwinięte w koczku,wystawione na ostre słońce. Ta maska przywróciła im dobrą formę i bardzo ładny blask.

A czy Wy polubiliście się z tą maską? Znacie? Kochacie? Czy może wręcz przeciwnie?

Pozdrawiam,
Truskawkowa!

Ps. Przypominam, że ROZDANIE jajka do podkładu EBELIN jeszcze trwa:) Zapraszam!

wtorek, 6 sierpnia 2013

Nowe hobby:)

Witam,

dziś wpadam z postem króciutkim i niekosmetycznym:) Pochwalę się Wam moim nowym szaleństwem na punkcie plecionkarstwa:) Oto kilka moich "wyrobów"



I co Wy na to? A może jakiś mały krok po kroku dla chętnych?:)

Pozdrawiam upalnie!
-Strawberry Mery

niedziela, 4 sierpnia 2013

Szampon głęboko oczyszczający Balea

Kiedy niedziela nie traktuje nas upałami, wreszcie trafia mi się chwilka, którą mogę poświęcić sobie i Wam.
Toteż w turbanie, z maseczką na włosach i twarzy skrobię mała recenzję szamponu, który bardzo polubiłam:
Balea Tiefenreinigung Shampoo.
Szampon przywiozłam z zakupów w Berlinie i zapłaciłam za niego ok 2,5-3 Euro. Dobrze wiedziałam, że ma w składzie SLS,ale bardzo chciałam go wypróbować po recenzji Szavki.
Po pierwszym użyciu już wiedziałam,że nie będę żałować. To chyba pierwszy szampon, który tak cudownie oczyszcza, włosy aż skrzypią czystością. Były mięciutkie i gładkie,nie miałam też problemów z rozczesywaniem. Należy uważać jednak, ponieważ osoby z wrażliwą skórą głowy ( jak Ja) nie powinny go używać codziennie. Ja dorobiłam się początkowo małego podrażnienia,ale przy stosowaniu raz w tygodniu nie trzeba się obawiać podrażnień ani przesuszeń:)
Co do samego szamponu. Jest to przeźroczysty żelowy płyn, nie za gęsty,nie za rzadki. Bardzo dobrze się pieni,dzięki czemu jest wydajny.
Na razie szampon dobiegł końca. Ale myślę,że jeszcze do niego powrócę.

Miłej Niedzieli Wam życzę i oczywiście przypominam o rozdaniu:)
Pozdrawiam,
-Truskawkowa Mery!

czwartek, 1 sierpnia 2013

Projekt Pustostan Lipiec 2013!

Witam w sierpniu, który zapowiada się genialnie, letnio, gorąco i wypoczynkowo!
Dziś mam dla Was zużycia miesiąca Lipca, które nie są powalające. Nie ma w nich praktycznie kolorówki, bo w upał chodzę albo saute,albo delikatnie podkreślam jedynie brwi,rzęsy i usta.


Pielęgnacja ciała
Balea Duschpeeling Butermilk&Lemon -Świetnie się spisywał. Drobiny nie są wielkie, ale robią swoje. Zapach odświeżający:)
Balea Żele pod prysznic: Brazil Mango i Hawaii Pineapple.  - Na temat tych żeli chyba już nie muszę nic mówić:) Goszczą w mojej łazience od dłuższego czasu i zmieniam tylko wersję zapachową:) Te są z limitki i polecam wybitnie, zapachy są tak cudowne, że warto spróbować.
Krem do rąk Dove - służył mi w pracy. Czy dokładnie służył? Szczerze mówiąc, jego jedynym atutem był zapach,ale dla moich królewskich dłoni nie robił nic.Zwyklak:)

Pielęgnacja twarzy
Green Pharmacy Żel do mycia twarzy z Aloesem -Świetny, tylko nie wiem gdzie mogę go zakupić stacjonarnie. Może ktoś z Was wie?
Płyn micelarny z Be Beauty - na ten temat chyba nie muszę się rozpisywać:) Pojawia się w Pustostanie co miesiąc.

Pielęgnacja włosów
Olejek Łopianowy przeciwłupieżowy. Green Pharmacy. - W odróżnieniu od swojego brata ze skrzypem, nie robi już takiego szału. Nie jest zły,ale jeśli mam sięgnąć po kolejną butlę, t właśnie po wersję ze skrzypem.
Alverde. Szampon z Amaranthusem - Tutaj też nie mam się co rozpisywać bo ten szampon gości u mnie bardzo często:)
Isana Professional. Odżywka do włosów. - Gigantyczna 500ml butla starczyła mi na wiele miesięcy. Jest dobra,ale nadal nic nie pobija jej siostry do włosów brązowych:)

Inne
Wraz z wakacjami powróciłam do lakierów hybrydowych. Toteż końca dobiegła kolejna buteleczka Top&Base Neonail.
Błyszczyk Oriflame, którego praktycznie niewiele używałam. Leci do kosza bo zaczął  brzydko pachnieć.
Tak więc to już Wszystko jeśli chodzi o zużytych.Nie jest ich za wiele, ale obiecuję się poprawić:)

Przyznam się też,że w lipcu pozwoliłam sobie na małe zakupy:
gaj-oliwny.pl
DM - dzięki kochanej Karolinie:*
Netto:)
A jak wyglądają Wasze zużycia?
Zastanawiam się nad postem o ulubieńcach letnich miesięcy. Dawno nie robiłam ulubieńców,więc może warto, co Wy na to?

P.s. Przypominam o rozdaniu Jajka Ebelin. Ono czeka na Was i podskakuje z niecierpliwością. Więc jeśli chcecie spróbować jego magicznej różowej mocy zerknijcie TU:) !!