Łączna liczba wyświetleń

piątek, 7 marca 2014

Podkład Cien Make-Up - pierwsze wrażenia

Kilka dni temu na Strawberr`owym Facebooku poinformowałam Was o tym, że Lidlowska kolorówka Cien znów się pojawiła w sklepach. Swoje zakupy od początku roku staram się ograniczać i sięgałam tylko po to co było mi niezbędne. Jednak podczas zakupów skusiłam się na trzy produkty: Pomadkę w odcieniu Sweet kisses i dwa podkłady Cien Make- Up.Dziś chciałam się z Wami podzielić pierwszymi wrażeniami po użyciu tego podkładu.
Zacznę od tego, że skusiłam się na dwa odcienie: 0 Ivory, który jest najjaśniejszy i określiłabym, że jest neutralny, beżowy i 1 Natural,w którym niestety po utlenieniu jest bardzo dużo różowych tonów.
Konsystencja jest bardzo kremowa i gęsta. Więc potrzeba go niewiele, żeby pokryć całą twarz. Co mi się nie podoba ciemniejszy odcień się utlenia, więc po chwili, jest naprawdę dużo ciemniejszy niż w opakowaniu, co jest zauważalne na zdjęciu (ten po prawej). Kiedy damy mu jeszcze chwilę, idzie jeszcze bardziej w ciemnoróżowy odcień.
Jeśli chodzi  o krycie,zachowanie na skórze i wykończenie, porównałabym go do drogeryjnego kremu BB.
Krycie jest słabiutkie, ten podkład delikatnie wyrównuje tylko koloryt skóry, więc osoby, które oczekują większego krycia, nie będą zadowolone. Ten podkład nie przepada za współpracą z pędzlami, próbowałam zarówno, z H50 i H54,a także Flat Topem z Mery Macom i za każdym razem zmywałam go z twarzy,bo był brzydko rozprowadzony.Swoją drogą,wyglądało to komicznie kiedy trzykrotnie próbowałam nałożyć ten podkład i za każdym razem biegłam go zmyć:)
Za to nałożony rękami bardzo ładnie się rozprowadza - to było takie proste:) Ten podkład po prostu potrzebuje miłości i ciepła naszych dłoni!
I ogólnie byłabym zdania, że to bardzo przeciętny, jak nie słabiutki produkt,gdyby nie jego wykończenie!
Daje na twarzy przecudne rozświetlenie. Ale to nie jest takie mokre rozświetlenie jak np w przypadku Rimmelowskiego Match Perfektion, po którym muszę władować na buzię tonę pudru,żeby nie świecić się jak psu j.....:)Nie jest to też jakieś drobinkowe rozświetlenie. To naprawdę ładny zdrowy blask,to przepiękne satynowe wykończenie. Coś czego naprawdę szukam w podkładach. Więc moje serce płacze, że ten produkt jest tak słabiutko kryjący.
Tutaj sam podkład:)
A tu już w pełnym "umundurowaniu":)
Postanowiłam,że poczekam jeszcze chwilkę,aż moje zaczerwienienia i blizny potrądzikowe się rozjaśnią.- zawsze opuszczają mnie po zimie - i dam mu drugą szansę. Poza tym, zauważyłam,że nie powoduje przetłuszczania i świecenia w strefie T.
Dodam tylko jeszcze,że odcień Natural,który tak strasznie oksyduje, powędruje do mojej mamy, bo bardziej wpasuje się w jej ciemną karnację.
Reasumując:
- Ciemniejszy odcień oksyduje, krycie jest słabe
- Podkład najłatwiej i najwygodniej jest wklepać palcami, a otrzymamy przecudne satynowe wykończenie.
Powiem szczerze,że moje pierwsze wrażenia są bardzo mieszane. Potestuję go chwilkę i uzupełnię recenzją.
Mam cichutkie przeczucie, że latem się sprawdzi(oczywiście ten Ivory, do Natural`a czuję drobną nienawiść za tą oksydację).
Zapomniałabym o cenie:) Za 30ml zapłacimy ok.7 zł:)
Pozdrawiam,
-Truskawkowa!

10 komentarzy:

  1. Ten jaśniejszy ma całkiem ładny kolor :) jest niedrogi, więc warto sprawdzić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja kiedyś kupiła podkład Cien za 2 zł tak dla jaj. I faktycznie jaja były jak go nałożyłam na twarz ;p Okropieństwo ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja rozświetlenia nie potrzebuję tylko wręcz matu więc niestety zostają mi tylko te negatywne cechy tego podkładu, chyba się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mam bardzo wymagającą skórę, ten by się ie sprawdził:)

    OdpowiedzUsuń
  5. jakoś nigdy go nie widziałam, ale chyba nie mam ochoty na razie spróbować:)
    Zapraszam do mnie na rozdanie jeśli masz ochotę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz tak ładną cerę, że nie trzeba Ci wielkiego krycia, więc ten podkład jest u Ciebie jak najbardziej ok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zerknij kilka postów wcześniej, mam raczej górę problemów z cerą:)

      Usuń