Ostatnio pisałam Wam o moim zachwycie nad CC kremem Bell,a dziś chciałam Wam wspomnieć o mojej korektorowej perełce, która również pochodzi z szafy Bell.
Jest to korektor rozświetlający Bell BB Cream, który jest typowym rozświetlającym pisakiem.
Jakiś czas temu oglądałam film Hani Digitalgirl i właśnie u niej go dojrzałam, więc podczas najbliższej wizyty w Naturze sięgnęłam po egzemplarz dla siebie. Kolor, który wybrałam to 011 Sand (to nie jest najjaśniejszy odcień). Korektor ten posiada żółte podtony, więc genialnie wręcz niweluje moje czerwonawo-fioletowe zaciemnienia pod oczami.Nie posiada żadnych drobin.
Sama konsystencja jest bogata i kremowa, więc aplikacja przebiega przyjemnie i bezproblemowo. Bell`owy korektor nie wysuszył mi skóry pod oczami, za co jestem mu wdzięczna:) Posiada SPF15,co tym bardziej
przemawia na jego korzyść. A teraz pokażę Wam jak działa:
Proszę nie wzywać Pomocy Społecznej, mąż mnie nie bije:) Ja po prostu tak mam, jak wstaję rano:)
A tu już możecie zobaczyć jak ten przyjemniaczek tuszuje moje "Ringi" pod oczami. Jest różnica,prawda?
Jeśli chodzi o trwałość to nie mam nic do zarzucenia. Wytrzymuje do demakijażu. Wydajność też ma niezłą, ja swój pisak wykorzystywałam codziennie przez 1,5 miesiąca i dobiegł końca. A na koniec wisienka na torcie: Ten oto cudotwórca kosztuje ok 16zł, więc żaden majątek:)
Używałyście go już może? Jestem ciekawa, jak spisał się u Was?
Pozdrawiam,
Truskawkowa!
Bardzo fajnie tuszuje, chyba się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńMyślę,że warto
Usuń