Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 8 maja 2014

Minimalna pielęgnacja - maksymalne efekty!

Witajcie!
Dziś chciałam się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami na temat pielęgnacji twarzy.
Jak wiecie, jako właścicielka PCO, od dłuższego czasu już borykam się z okrutnym trądzikiem,szczególnie w okresie jesienno - zimowym, dodatkowo jestem też posiadaczką cery mieszanej w kierunku tłustej - czyli świecę "jak miliony monet" w strefie T. Oprócz tego cieszyłam się ogromnymi, jak kratery na marsie,  porami w okolicach nosa i policzków.
Kilka miesięcy temu podjęłam bezglutenowe wyzwanie i zmieniłam swoją dietę (nie mam tu na myśli odchudzania- dalej jestem rozkosznym pączuszkiem, księżycem w pełni itd..) Zmieniłam nawyki żywieniowei  unikałam wszelkich produktów zbożowych, jak kot wody. Co opłaciło mi się i mój ukochany przyjaciel - Pan Trądzik odrobinę osłabł w swych mocach. Postanowiłam więc trzymać się zasady i unikać Pana Gluta dalej. Nie powiem, czasem zjem chleb, kawałek ciasta lub sięgnę po paluszki - jestem tylko człowiekiem. Jednak staram się aby spotkania z produktami "zbożowymi" zdarzały się jak najrzadziej. Moja twarz zdecydowanie pokazała, że LUBI TO:)
Poszłam o krok dalej i zmieniłam swoją pielęgnację. Cały czas głównym celem, który mi przyświecał to pozbycie się trądziku. Nie przypuszczałam, że zmiana pielęgnacji przyniesie przyjemny efekt uboczny. Moje pory znacznie zmalały. Właściwie mogę zaryzykować stwierdzeniem, że coraz częściej są dni, że są niewidoczne.Co więc tak naprawdę mi pomogło?

Zacznę troszkę od tyłu, bo od wieczornej pielęgnacji:)

1. Wieczorne Katharsis
Do tej pory OCM nie przynosiło jakichś większych efektów. Szukałam, kombinowałam,robiłam mieszanki olejowe, a rozwiązanie leżało tak blisko - Nierafinowany olej ze słodkich migdałów - SOLO (ok. 24zł).
Rozprowadzam odrobinkę oleju,a następnie miękką, zmoczoną w ciepłej wodzie szmatką (u mnie szałowo spisują się ściereczki do naczyń z Rossmanna - nie zamienię ich na żadne inne) kilkukrotnie zmywam buzię. Na koniec opłukuję ją zimną wodą, wycieram do sucha i spryskuję wodą termalną.
Skóra jest tak niesamowicie miękka,a jednocześnie mam wrażenie jakbym ją czymś nakremowała.

2. Wieczorne nawilżanie
Przed pójściem spać nakładam olej z pestek malin tłoczony na zimno z Olvity. Na urodziny w styczniu dostałam go w prezencie od przyjaciółki  i na razie zużyłam ledwo połowę (30ml buteleczka 22zł) - jest niesamowicie wydajny. Dodatkowo wyposażony jest w pipetkę,co znacznie ułatwia aplikację. Sprawia, że po nocy skóra jest gładka i naprężona, oprócz tego ma działanie antyseptyczne. Dajcie znać, jeśli macie ochotę na parę słów więcej o nim. Zapomniałabym dodać,że może nie pachnie najpiękniej, ale ostatecznie dla efektów jestem w stanie wytrzymać.

3. Poranny Rytuał
Zaraz po wstaniu,aby dostać kopa energetycznego sięgam po wodę termalną Uriage (18zł). Moim skromnym zdaniem jest najlepsza ze wszystkich na rynku. Dodatkowo można ją wyhaczyć w przyjaznej cenie. Moja twarz potrzebuje jej rano, jak ja kawy :D
Następnie udaję się do łazienki, gdzie zmywam twarz wodą. Tylko. I wyłącznie. Kilkukrotnie opłukuję buzię najpierw zimną, potem ciepłą,a następnie znów zimną wodą.
Kolejnym krokiem jest krem nawilżający. Od jakiegoś czasu porzuciłam Mixę, na rzecz Lidlowskiego kremu nawilżającego Cien(9,99) i uważam, że jest świetny. Jest naprawdę lekki i dobrze nawadnia moją twarzyczkę.

4.Wspomagacze
Całkowicie odeszłam od peelingów mechanicznych, natomiast raz (lub dwa) w tygodniu sięgam po Peeling Enzymatyczny z 10% kw migdałowym Pharmaceris(38zł). A jeśli na twarzy pojawią się pojedynczy nieprzyjaciele smaruję ich kremem Babylove (ok. 4zł) z tlenkiem cynku. Swoją drogą ma bardzo przyjemny skład.
I to właściwie jest na tyle. Moja pielęgnacja została sprowadzona do niezbędnego minimum,a skóra odpłaciła mi się za to maksymalnie:) No i trzeba przyznać do najdroższych nie należy:) Jedyne z czym walczę to przebarwienia potrądzikowe,ale to myślę już tylko kwestia czasu:)

Czekam teraz na wasze zdanie, co wy na taką zmianę:)

Pozdrawiam,
Truskawkowa:)

11 komentarzy:

  1. Zgadzam się im niej tym lepiej choć moja ostatnio się znów zbuntowała i gulami wysypała ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja twarz ma obecnie zawahania jakies silne i to od dłuższego czasu, ale ja stosuję zupełnie inne kosmetyki do pielęgnacji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastycznie, że udało Ci się dokonać zmian które znacznie poprawiły wygląd Twojej cery, oby tak dalej, pogratulować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam ten krem z Pharmaceris ! powoli mi się kończy i czeka na mnie Effaclar Duo +, o wodzie termalnej Uriage też słyszałam wiele dobrego :), ja co prawda nigdy trądziku nie miałam ale kiedy przychodzi ciepło to świecenie strefy T to główny problem no i oczywiście rozszerzone pory, które po stosowaniu kremu z kwasem migdałowym nieco się zmniejszyły:)

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie trądzik spowodowany PCO zniknął jak ręką odjął no i na dodatek teraz ta ciąża - cud! a tyle lat mnie lekarze straszyli :< Wam też się uda :) jeśli nie tak, to inaczej!

    OdpowiedzUsuń
  6. też ograniczyłam pielęgnację twarzy do minimum, ale nie umie zrezygnować z peelingów mechanicznych.

    OdpowiedzUsuń