Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 26 sierpnia 2012

Johnson`owi przyjaciele

Od dziecka miałam problemy ze skórą głowy, co w nieznacznym stopniu pozostało mi do dziś.
Często jeśli używam szamponów z mocno"chemicznym" składem, kończy się to dla mnie łupieżem, swędzeniem, a nawet rankami na skórze głowy. Parę lat temu fryzjerka poradziłam mi, żeby myć włosy i głowę szamponem dla dzieci, o najprostszym składzie. Przeszłam wiele szamponów dziecięcych,ale nie wszystkie radziły sobie tak,jak trzeba. Postanowiłam spróbować Johnson`s Baby i to był strzał w dziesiątkę.
Zdaję sobie sprawę z tego,że całkiem najprostszego składu to on nie ma, ale idealnie domywa włosy z lakieru ( parę razy w tyg. zdarza mi się go używać) i nie splątuje ich. Używam tego lawendowego, gdyż jak dla mnie pachnie obłędnie.
Na chwilę obecną używam go z odżywką Isana do włosów brązowych,bo bardzo ładnie razem współpracują. Skład:





Zdarza mi się go zmieniać na inne szampony, ale często do niego wracam.

Szampon to nie jedyna rzecz z Johnson`owskiej serii, którą pokochałam.
Johnson`s Baby Oliwka w żelu. Miałam już chyba wszystkie z tej żelowej serii. Stosuję zawsze po kąpieli na mokrą skórę ciała. Ładnie się wchłania, skóra jest po niej długo nawilżona. Po chwili delikatnie osuszam ciało ręcznikiem i spokojnie mogę się ubrać, nie pozostawia u mnie tłustych śladów. Stosując na skórę suchą jest już inaczej, ciężej się wchłania.

Ostatnio miałam też możliwość przetestowania miniaturek produktów Johnson`s Baby. Dokładnie był to łagodny płyn do mycia ciała i włosów, mleczko pielęgnujące oraz krem pielęgnujący.


Jeśli chodzi o płyn do mycia ciała i włosów, to niestety strasznie splątał mi włosy. Resztę zużyłam do mycia ciała podczas podróży i pewnie już do niego nie wrócę. Ale mleczko i krem kupię na pewno w pełnowymiarowej wersji. Zapach cudowny. Mleczka używałam do ciała, nawilża pięknie,nie podrażnia.
Kremu używałam tylko do twarzy i byłam naprawdę zadowolona. Skóra była ładnie nawilżona, krem nie zapycha, delikatny zapach długo się u mnie utrzymywał (wiem ,że dla niektórych może to być wadą, mi nie przeszkadzało). Myślę, że zastąpię nim na dłużej mój obecny krem nawilżający do twarzy, jak tylko go skończę Więc do tych dwóch produktów wrócę na pewno.

To już wszyscy moi Johnson`owi ulubieńcy. Mam nadzieję,że Wam też niektórzy z nich przypadną do gustu.
Miłego dnia
Truskawkowa Mery

2 komentarze:

  1. sporo tego:) czym się różni oliwka w żelu od tej normalnej, oczywiście po za konsystencją? czy nie widać żadnej różnicy w działaniu?

    OdpowiedzUsuń
  2. moim zdaniem dłużej utrzymuje uczucie nawilżenia. no i sama aplikacja jest sympatyczniejsza, nie wylewa się nic bokami:)

    OdpowiedzUsuń