Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 8 listopada 2012

Czas na.... Pryszczobójców!

Tak jak ostatnio pisałam, znów borykałam się ze zmasowanym atakiem nieprzyjaciół i chyba znalazłam dobry sposób, by szybko przywrócić moją buźkę do formy. Z pomocą przyszli mi wtedy PRYSZCZOBÓJCY...
Czyż nie wyglądają groźnie? :)
Krok 1 Oczyszczanie!
Używam dalej mydła Alepp, z racji tego, że łagodzi wszelkie podrażnienia na twarzy, ładnie oczyszcza i działa antyseptycznie. Używałam go w miarę możłiwości 3-4 razy dziennie.
Krok 2 Wysuszanie !
Po każdym umyciu twarzy stosowałam Acnosan T. Poleciła mi go Pani Ala w aptece, początkowo byłam sceptycznie nastawiona, bo mam mocno alkoholowy skład, ale nie był drogi,więc pomyślałam "raz kozie śmierć" I naprawdę byłam w szoku. Naprawdę działał. Przecierałam nim tylko miejsca problematyczne,żeby nie przesuszał mi reszty twarzy.
Oprócz tego na podskórne grudziaki stosowałam maść ichtiolową. Robiłam to na noc i zaklejałam plastrem. Uwaga maść ichtiolowa bardzo brudzi. I nie wolno jej stosować zbyt długo. Ładnie wyciąga całą ropę.Na pryszcze płaskie,ranki mniejsze, stosowałam również na noc maść cynkową. Działa antyseptycznie i przyspiesza gojenie. Rano na wszelkie niedoskonałości stosowałam Linoderm ACNE. Zawiera tlenek cynku,więc przyspiesza gojenie i jest antyseptyczny:) Ponadto ma lekkie beżowe zabarwienie więc troszkę tuszuje.
I co ważne - całą akcję antypryszczową prowadziłam w zeszłym tygodniu kiedy miałam parę dni wolnego, więc chodziłam totalnie saute. żadnego makijażu. Nie używałam też żadnego kremu, który rozcierałabym po całej twarzy,żeby nic nie roznieść. W poniedziałek po 3 dniach działania było już o niebo lepiej.
Dodatkowo powiem, że cała ta kuracja nie kosztowała dużo. Alepp to kwestia 14 zl, Acnosan T-9zł, Linoderm Acne -8 zł, a maść cynkowa i ichtiolowa to koszt 5-6zl łącznie. Czyli całośc nie kosztowała więcej niż 40 zł. Jestem szczęśliwa,że wreszcie stan mojej cery się poprawia. Na dzień dzisiejszy maść ichtiolowa powędrowała już spokojnie do apteczki. Acnosanem przemywam miesca już tylko raz dziennie wieczorem, maść cynkową stosuję tylko na noc. Myślę,że Alepp i Linoderm zostaną w mojej codziennej pielęgnacji już na stałe.
A jakie wy macie sposoby na nieprzyjaciół ? Chętnie poznam:)
Pozdrawiam,
Truskawkowa Mery:)


2 komentarze:

  1. kiedy mam większy wysyp stosuję z Pharmaceris krem na noc z kwasem migdałowy. na większe zaskórniki stosuję na dzień Skinoren, efekty są po jednym dniu już , całkowity zanik po 2 dniach:)

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam maść ichtiolową, to mój niezastąpiony ratunek na ropnych nieprzyjaciół:) cynkowej jeszcze nie używałam

    OdpowiedzUsuń