Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 29 stycznia 2013

Vichy Normaderm - żel głęboko oczyszczjący.

Po OSBK, gdzie miałyśmy okazję przebadać swoją skórę u Dermokonsultanki Vichy, która chętnie pomagała nam dobrać odpowiednią pielęgnację twarzy, postanowiłam zakupić Żel głęboko oczyszczający z Vichy. Używam go ok. dwóch miesięcy więc parę słów mogę już o nim powiedzieć.

Zacznę troszkę nietypowo, bo od ceny. W aptekach w moim mieście ceny wahały się między 40 - 50zł... Postanowiłam z ciekawości zajrzeć na Allegro i szczękami opadła. Zbieram już do dziś. W aptece internetowej ten sam żel o tej samej pojemności można dostać już od 26 zł. W związku z tym, że zamawiałam dużo więcej produktów, nie płaciłam za przesyłkę. Także naprawdę polecam zakupy na Allegro, jeśli dbacie o dobre samopoczucie waszego portfela.:)

Skład


Skład jest "chemiczny". Staram się zwykle unikać Sodium Laureth Sulfate, ale w tym wypadku nie będę narzekać. Podoba mi się obecność kwasu salicylowego.

Opakowanie

Przeźroczysta, zielonkawa butelka z pompką o pojemności 400ml.  Jak zwykle pompka - czyli wygodne użycie:) Nie ściskamy, nie siłujemy się - dozujemy tyle, ile potrzeba. Wielki plus! Dzięki temu świetna wydajność.

Konsystencja

Typowo żelowa. Żel nie jest gęsty, nie jest wodnisty. Ładnie się rozprowadza, dobrze się pieni.  Spłukiwanie nie sprawia żadnej trudności. Również plus!

Działanie


I teraz żeby nie było za słodko. Ja troszeczkę liczyłam, że ten żel będzie działał w formie "niszcz pryszcz". Może troszkę mój błąd. Na pewno dobrze zmywa makijaż, po przetarciu potem wacikiem nie ma najmniejszego śladu zabrudzeń. Nie zapobiegał u mnie powstawaniu nowych niedoskonałości, natomiast wspomagał wysuszanie innych. No właśnie, jego działanie jest bardzo wysuszające. Po każdym użyciu skóra wołała : Kremuj!!!

W ostatecznym rozrachunku daję mu 8/10. Może cena najmniejsza nie jest,ale jest to produkt bardzo wydajny. Dwa miesiące używałam do codziennie i zużyłam nieco ponad pół butli. Na chwilę obecną powędrował na troszkę do szafki, dlatego, że przy używam Epiduo na trądzik, nie mogę jej już całkiem przesuszyć, więc wróciłam do resztki mydła Alepp.

Pozdrawiam,
Truskawkowa!

7 komentarzy:

  1. wygląda ciekawie :)
    może kiedyś się na niego skuszę, bo lubię kosmetyki Vichy :) oczywiście poszukam go w internetowej aptece ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O! Cena na allegro prawie o 50% niższa! Ja na chwilę obecną dziękuję Vichy i jak już miałabym kupować coś na trądzik to wybrałabym o wiele tańszy i bardzo naturalny żel oczyszczający na bazie Mydlnicy lekarskiej z Fitomed! Jeśli Twoja cera jest problematyczna, to polecam Ci żel i tonik z Fitomedu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaprysku,a gdzie moge je dostac, bo jeszcze ich nigdzie nie widziałam.

      Usuń
  3. miałam go kiedyś i właśnie wysuszał :) a co do lekarzy... oni mają chyba takie podejście, że jak nie umierasz to znaczy że nic Ci nie jest. Zresztą, nawet jakby się umierało a wyniki były w normie to powiedzą, że nie mogą nic zrobić albo zaczną wymyślać choroby z kosmosu...

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie ten żel poradził sobie z pryszczami, teraz mam spokój :)) ale fakt trzeba nawilżać po nim sporo.. no ale coś za coś :D

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie, że zamieściłaś ten post bo miałam go kupić zachęcona filmikami Katosu na YouTube:)

    OdpowiedzUsuń